środa, 29 stycznia 2014

#16 - Bezsenność

Witajcie

A więc kolejny post z przekazaniem chyba mojej wizji życia.. że tak to ujmę :) Już niestety moje ferie dobiegają końca i nie długo znowu będzie trzeba się wziąć za naukę.. ale mimo wolnego niestety muszę szprycować się tabletkami ;c

I tak już będąc przy lekarstwach macie, moglibyście mi pomóc.. Gdyż mam problem z wargami.. A mianowicie są one strasznie popękane.. i nie wiem jakich kremów czy maści mam użyć, żeby mogły się spokojnie zgoić..

A idąc dalej to ostatnie dni były takie powiem wam.. no nie brakowało nudy :)
W poniedziałek pilnowałem swojego rocznego chrześniaka, który przez cały dzień dał mi nieźle popalić.. Nie spodziewałem się, że pilnowanie małych dzieci może być tak bardzo wyczerpujące..


I w sumie później nie wydarzyło się już nic ciekawego ;c

We wtorek.. to szczerze wam powiem nie pamiętam za bardzo dnia gdyż cały przespałem ..  Nie wiem czemu, ale spałem do ok. 13, a kładłem się jakoś 00:30.. może było bliżej 1 w nocy.. Ale to i tak nie zmienia faktu że spałem jakies 12 godzin..
Potem poszedłem rozpalić w piecu, mama ugotowała obiad.. I położylem się do łóżka oglądając film.. Niestety do konca filmu nie dotrwałem bo zasnąłem : )  i jakoś od 15 spałem do 20/21.. Znowu sie przebudziłem, poszedłem podłożyć do pieca, wykąpłem się i znów zasnąłem przy filmie .. I praktycznie przez to, że cały wtorek przespałem to w środę wstałem jakoś 7:00 albo i było nawet 6:30.. Więc grzecznie się ubralem i poszedłem biegać :)
Bo do biegania to sie zbieram i zbieram i się zebrać nie moglem :) ale teraz się przemogłem i mam nadzieje, że biegał teraz będę codziennie :)
A więc po powrocie z treningu wykąpałem się i zjadłem śniadanie, a później zająłem się swoimi obowiązkami w domu .. A mianowicie rozpaliłem w piecu, narąbałem szczypy i w dziury w leśniej drodzę wywiozłem popiół.. Bo nie wiem czy wam wspominałem, ale mieszkam na wsi <3 czego się nie wstydzę i bardzo  z tego powodu jestem zadowolony :)
Może do miasta mam kawałek drogi i kursy autobusów oraz ceny biletów nie są tak zadowalające jak by się na to mialo ochotę, ale nie ma co narzekać :)
Po wypełnieniu obowiązków o godz. 16 pojechałem wraz z moim kuzynem i dwojgiem kolegów na hale pograć sobie dla relaxu :) Było nas 12 osób i dzięki równemu poziomowi naszych umiejętności mieliśmy fajną grę :)






3 komentarze:

  1. hMM ciekawie piszesz fajnie się czyta twoje posty obserwuje i mam nadzieję na rewanż zapraszam :)
    http://mylife-is-brutal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe posty, sympatycznie ;]
    Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam. http://lifeteens3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń