czwartek, 19 grudnia 2013

#7 - Krwiodawca i Krzycz Trybson

Cześć

A więc po lekkiej przerwie pojawiam się z kolejnym postem..
Doszedlem do wniosku, że jeżeli nie mam nic ciekawego tutaj to napisania to nic na siłę nie będę kąbinował bo po co ..

A więc przez ostanie dwa dni no nic się nie wydarzyło .. Tylko praktyki, wracam do domu i od razu spałem
i tak we wtorek jak i w środę :)

Za to dziś nie byłem na praktykach tylko w końcu po kilku miesiącach się przemogłem i poszedłem oddać krew.. I tak właśnie stałem się Krwiodawcą..
Już po badaniach, po umyciu.. przed samym już wejściem do gabinetu gdzie oddaje się krew.. Mialem ochotę wstać i pójść sobie.. Chyba się bałem, aczkolwiek zachowałem zimną krew i sobie mówię. ( nie mogę być miętki ) i wszedłem do gabinetu..  I z tego wszystkiego najgorszym momentem było wbicie igły w żyłę, a potem już spokojnie oddalem 450 ml krwi i oglądałem sobie w trakcie TV..

Po powrocie do domu, normlanie powinienem dostac medal.. Jadę sobie do domu jak niby nigdy nic i tu zong.. chcę wejść do domu a tu dupa.. nie mam klucza..
A więc szybko za tel do wujka, pożyczyłem auto i go do siostry do szkoły po klucz..

Później fajeczka i jakoś zleciało .. Zagrałem chwile w fife i tak mnie zcieło że do 20:00 spałem ;c





2 komentarze:

  1. Moja mama oddawała krew, i mówiła,
    że dawali jej za to czekolady hehe ;)
    Może tobie też dali ? Bo powinno się dawać,
    żeby wzmocnić organizm czy coś xdd

    Zapraszam do mnie: www.dorota-dorotaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, dali dali :) jeszcze nawet batonika i kawke :)

      Usuń